wearing Zara babydoll dress, Le Specs "runaways" sunglasses, Zara high heels, Michael Kors watch, H&M cardigan
Pictures by lovely Kinga Wilczyńska ♥
Trends come and go. But there's always one style that I have crush on, every single season ( I think until the end of my life;)- this retro style of 50's combined with modern elements.
I was trying to picture this dress for an evening outing to the city. It turned out that this color of yellow doesn't look that good in the lights of lanterns combined with shadows of the night.
But hey, I didn't give up! All of the sudden I had on my mind this vision. Me, blue sky, summer, smell of perfume, friends, endless carefree time and this dress. Plus ice cream;)! I could wake up in the morning, take a shower, do my favourite cat eye make up, while listening to music, spray Chanel Coco Mademoiselle perfume on. Is it coincidence that my all time favourite lipstick is called 'Mademoiselle' too?
But this time, I used the same shade of lipstick that Audrey Hepburn used in
Breakfast at Tiffany's : Revlon's 'Pink in the Afternoon'.
It is hard to tell, because sun softened colors of every picture, but you can see the shade
here . This is how it looks on the lips :
click Have a nice day:)!
P.S This dress reminds me of famous Prada show in 2010, with high ponytails and A- line dresses. I loved it!
Trendy przychodzą i odchodzą. Jest jednak jeden styl, który wielbię od zawsze, każdego sezonu
( i już chyba na zawsze, zawsze;)- retro styl lat 50'tych, połączony z elementami współczesności.
Próbowałam wyobrazić sobie tę sukienkę jako element wieczornego wyjścia na miasto. Okazało się, że ten odcień żółtego nie wygląda dobrze w oświetlonych ulicach , pomieszanych z cieniami nocy.
Jednak, hej, nie poddałam się! Nagle przyszła mi do głowy kolejna wizja. Ja, niebieskie niebo, lato, zapach perfum, przyjaciele, niekończący się beztroski czas i ta sukienka. Plus lody;)! Mogłabym obudzić się rano, wziąć prysznic, zrobić makijaż w postaci ukochanych kocich oczu, słuchając muzyki, a wszystko "przypieczętować" spryskując się odrobiną zapachu Chanel- Coco Mademoiselle. Czy to przypadek, że mój 'kosmetyk wszech czasów', to szminka , której odcień również nazywa się"Mademoiselle"? Może to jednak zgrany duet;)?
Tym razem jednak użyłam pomadki w identycznym kolorze, jak Audrey Hepburn w filmie "Śniadanie u Tiffany'ego": "Pink in the Afternoon" Revlon'a.
Ciężko to zobaczyć na zdjęciach, przez dosyć ostre słońce, które zmiękczyło barwy każdego zdjęcia, jednak jej odcień możecie zobaczyć
tu.
Tu widać jak wygląda na ustach :
klikMiłego dnia kochani:)!
P.S Sukienka ta przypomina mi o sławnym pokazie Prady z 2010 roku, gdzie modelki miały na sobie podobne ubrania, połączone z wysokimi kucykami. Ostatnio jestem ich dużą fanką;)